Po raz kolejny przekonałem się, że nie należy oceniać czasopisma po okładce. Jestem już znudzony przewidywalnymi okładkami prestiżowych magazynów takich jak Vogue ( a w szczególności amerykańska edycja i sesje przedstawiające skaczące modelki w studio ) z których często bije tandeta i komercja. Dobrze, że magazyny modowe nie kończą się tylko na Vogue, Elle lub Harper's Bazaar. W najnowszym numerze niemieckiego magazynu Tush znajduje się sesja z udziałem holenderskiej modelki Bregje Heinen.
Ohhh, a ja jestem oddaną fanką Vogue'a, a szczególnie Vogue Paris i Carine! Ona zawsze wyczaruje coś, co mnie zadziwia i inspiruje. A co do V US, to masz trochę racji :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
swietne!
OdpowiedzUsuń